Treść artykułu

2014-03-19 : Odczucia Widza – wieczór poezji Jana Zumisa


? ?jabłonowskie spotkania z poezją?, w ramach, których, wszyscy goście Pana Jana, mogli obejrzeć spektakl słowno-muzyczny dedykowany Paniom, a opiewający piękno ich dusz i piękno ?to fizyczne.  Cały spektakl prowadzony przez samego poetę według zgrabnie ?skrojonego? scenariusza, był, mniemam,  dla każdego obecnego na tym spotkaniu, ?ucztą?,  
?ucztą? dla duszy i dla ucha. ?Ucztą? dla duszy, dzięki pięknym lirykom i erotykom Poety, który okazał się wielkim znawcą i piewcą piękna kobiet, dla ucha zaś, dzięki Panom: Przemysławowi Piwowarowi, lektorowi obdarzonemu ?czarodziejskim? głosem, to On, czytając wiersze Pana Jana, ?zaczarował? publiczność, wydobywając z tych wierszy samo sedno i całe płynące z nich piękno. Natomiast Arnold Kłymkiw, młody, …bardzo młody, niezwykle utalentowany, i już laureat wielu konkursów krajowych i międzynarodowych, tenor, dołożył przysłowiową wisienkę do tego ?tortu?, którym zostaliśmy  ?poczęstowani? tego wieczoru, wykonując kilka arii operowych i kilka pieśni lżejszego gatunku. A w tym co i jak to robił, okazał się tak dobry, że bez bisu się nie obyło.

…Gość wieczoru ?

                            Jan Zumis, poeta, podróżnik /w celach zarobkowo-zawodowych/, poliglota, tłumacz, po dość, przyznam, pobieżnym, niemniej jednak, zapoznaniu się z jego twórczością, dodałbym jeszcze: wnikliwy obserwator świata i na świat otwarty komentator dziejów, uwodziciel, po trosze filozof Dużą wartością  Jego twórczości jest 

odrzucenie pójścia na ugodę ze światem, nie uleganie modom i nie podlizywanie się epoce, a Jego ?wędrówka? pod prąd jest wartością samą w sobie. w Tak, mniej więcej, o poecie piszą Zbigniew Jerzyna, Jadwiga Sułkowskiej-Mijal czy Jan Zdzisław Burdnicki. Skłaniam się do tej opinii.

                  Wieczór ten to duży osobisty sukces, który to już z kolei,  Pani Ani Czachorowskiej, Dyrektorki Biblioteki Publicznej w Jabłonnie. Na mój gust, było to niewątpliwie ?jedno z lepszych? spotkań.  Chylę czoła.

Wszystko to działo się w sobotnie popołudnie dnia 15 marca 2014 roku.

 

Jabłonna, 19 marca 2014 roku

 

 

…minął prawie rok od ostatnich spisanych ?odczuć?, to nie znaczy, że się nic godnego uwagi nie działo, to nadal mnie zastanawia, że tak to ujmę, spokojne przechodzenie obok wydarzeń godnych uwagi tych, którzy przechodzić obojętnie nie powinni …brak przedstawicieli mediów lokalnych, a może byli, tylko niezauważalni, wiem, że byli powiadomieni. Wiem, że byli zaproszeni. Czy takie wydarzenia kulturalne nie zasługują, na choćby, mały reportaż w prasie czy w telewizji lokalnej? Czy aż taka mnogość innych, równie ważkich wydarzeń, to akurat usunęła w cień? A może to zwykła niechęć w stosunku do organizatora?

Osobny problem to społeczność jabłonowska, do której spektakl był adresowany..

Cóż, takie jest odczucie widza.

 

 

? ?jabłonowskie spotkania z poezją?, w ramach, których, wszyscy goście Pana Jana, mogli obejrzeć spektakl słowno-muzyczny dedykowany Paniom, a opiewający piękno ich dusz i piękno ?to fizyczne. Cały spektakl prowadzony przez samego poetę według zgrabnie ?skrojonego? scenariusza, był, mniemam, dla każdego obecnego na tym spotkaniu, ?ucztą?, ?ucztą? dla duszy i dla ucha. ?Ucztą? dla duszy, dzięki pięknym lirykom i erotykom Poety, który okazał się wielkim znawcą i piewcą piękna kobiet, dla ucha zaś, dzięki Panom: Przemysławowi Piwowarowi, lektorowi obdarzonemu ?czarodziejskim? głosem, to On, czytając wiersze Pana Jana, ?zaczarował? publiczność, wydobywając z tych wierszy samo sedno i całe płynące z nich piękno. Natomiast Arnold Kłymkiw, młody, …bardzo młody, niezwykle utalentowany, i już laureat wielu konkursów krajowych i międzynarodowych, tenor, dołożył przysłowiową wisienkę do tego ?tortu?, którym zostaliśmy  ?poczęstowani? tego wieczoru, wykonując kilka arii operowych i kilka pieśni lżejszego gatunku. A w tym co i jak to robił, okazał się tak dobry, że bez bisu się nie obyło.